Tylżycki – ser z historią

Wyrazisty smak i aromat sera Tylżyckiego sprawiły, że na stałe zagościł na polskich stołach. Przeczytajcie skąd pochodzi i do czego, poza kanapkami, możne go zastosować.

 Ser Tylżycki dotarł do Polski w XVI wieku, za sprawą holenderskich osadników – Menonitów. Osiedlili się oni wówczas w rejonie Żuław Gdańskich, szukając schronienia przed prześladowaniami. Jego nazwa pochodzi natomiast od miasta Tylża. Tej miejscowości nie ma już na mapie Europy, gdyż po II wojnie światowej zmieniono jej nazwę na Sowieck (obecnie obwód kaliningradzki). Jednak pamięć o niej została zachowana między innymi dzięki serowi Tylżyckiemu. Dziś jego wyrazisty smak doceniają koneserzy z wielu krajów świata.

Ser żółty w plastrach Hochland Tylżycki Cena: 4,50 zł za 135 g

Festiwal kulinarnych możliwości   Ser Tylżycki można wykorzystać na wiele sposobów. Dzięki swojej charakterystycznej konsystencji doskonale nadaje się do sałatek. Słone, maślane i delikatnie kwaśne nuty sera Tylżyckiego sprawiają, że doskonale pasuje on do ryby, np. marynowanej. Eksperci podpowiadają, że niezwykle smakowitą i świeżą kombinację smaków da połączenie Tylżyckiego z kalarepą i rzodkiewką. Podkreśli ją dodatek wysokiej jakości oliwy. Ten gatunku sera jest też oczywistym dodatkiem do pieczywa (najlepiej tym z pełnego przemiału, żytnim i wszystkimi odmianami pieczywa chrupkiego). Tylżycki doskonale się też topi, stąd także świetnie sprawdza się w tostach i grzankach (np. tych, na które przepis podajmy poniżej). Wystarczy dodać plaster ogórka czy pomidora, odrobinę sosu tatarskiego, by z prostej na pozór grzanki powstało kulinarne dzieło. Także sos tysiąca wysp, meksykański, curry doskonale połączą się z wyrazistym smakiem Tylżyckiego. Ten gatunek sera dobrze komponuje się też ze słodkimi i półsłodkimi napojami alkoholowymi, które uwydatniają jego wytrawne nuty. Kieliszek staropolskiego miodu pitnego, owocowa nalewka, piwo typu angielskiego lub porter, półsłodkie białe wino w tym zestawieniu będą strzałem w dziesiątkę. Słodkie i owocowe nuty stworzą idealne połączenie z pełnym, wyraźnie śmietankowym smakiem sera Tylżyckiego.

Zapiekana kanapka z pieczarkami, wędzonym kurczakiem i serem Tylżyckim

Składniki (na porcja dla dwóch osób):

  • 4 plastry sera Tylżyckiego Hochland
  • ½ bagietki pszennej lub korzennej
  • 100 g wędzonego kurczaka
  • 300 g pieczarek
  • 1 cebula
  • 2 ząbki czosnku
  • pęczek zielonej pietruszki
  • olej
  • 3 łyżki jogurtu greckiego lub kwaśnej śmietany
  • sól
  • pieprz biały
  • zioła do dekoracji

Wykonanie:
Cebulę pociąć w kostkę, dodać sól i przez około 3 minuty podsmażać na oleju. Dodać pokrojone pieczarki i smażyć do zarumieniania. Następnie doprawić solą, pieprzem i posiekaną zieloną pietruszką. Kilka kawałków pieczarek odłożyć do dekoracji kanapek. Pozostałe pieczarki zmiksować z jogurtem i dwoma plasterkami sera Tylżyckiego pokrojonymi w plastry. Bagietkę pokroić na 4 kawałki i posmarować masą pieczarkową. Na niej ułożyć paski sera Tylżyckiego Hochland, kurczaka wędzonego i pozostawione pieczarki. Całość zapiekać przez około 5 minut w piekarniku nagrzanym do 200°C. Po wyjęciu udekorować zapiekanki ziołami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *