Dzisiaj trochę bardziej egzotycznie, bo weźmiemy na talerz kraj, który zahacza o koło podbiegunowe, gdzie można na własne oczy zobaczyć zorzę polarną i podziwiać z bliska największe ssaki wodne. Zapraszam na krótką wycieczkę po Islandii.
Islandia to stosunkowo nieduża wyspa na w północnej części Oceanu Atlantyckiego. Kraj ognia i lodu. Potrafi być z jednej strony sroga dla odwiedzających, po czym za chwilę zwala z nóg widokami. Natura, natura, natura. Bo na Islandii nie ma co szukać zabytków. Przyjeżdża się tu dla tej dzikości krajobrazu, dla uśpionych wulkanów i wszechobecnej wody w rożnych postaciach.
Te dość surowe warunki wymusiły na Islandczykach dosyć specyficzne jedzenie. W ich diecie przeważają dary morza, korzystają z produktów świeżych, mało przetworzonych. Jak dla mnie bomba – osoba z hashi powinna dostarczać kwasów omega3, wiec nastawiam się na testowanie. Mina mi trochę bardziej rzednie, gdy doczytuję o tutejszych przysmakach. I tak do wyboru mamy: hakarl, czyli sfermentowane mięso rekina, selshreifar, czyli kwaszone płetwy foki oraz ryby suszone na świeżym powietrzu. Osobiście brakuje mi odwagi i rezygnuję z testowania, szczególnie, że rekin nie pachnie zachęcająco 😉 Za to mój mąż zachęcony namowami naszego islandzkiego przewodnika zamawia steka z wieloryba. Musicie wiedzieć, że połów wielorybów na Islandii jest ściśle ustalony co do sztuki, więc nie ma obaw, że zaszkodzicie temu gatunkowi. Niestety przyjemność próbowania nie jest tania, więc jeżeli martwicie się o swój budżet warto pomyśleć o specjalnym rejsie i podziwianiu wielorybów na żywo. Z mojej strony dodam, że naprawdę warto.
Wyszukałam dla Was kilka przepisów kuchni islandzkiej, które są nieskomplikowane i łatwo je zrobić u siebie w domu. Pochodzą ze strony www.islandia.org.
Plokkfiskur (duszona ryba)
10 dag młodych ziemniaków
1 kg ryby łupacza
1-2 pokrojone cebule
1 l mleka
7,5 dag masła
10 dag mąki
1 łyżeczka białego pieprzu
1 łyżeczka curry
Przygotowanie: Ugotować ziemniaki do miękkości, odparować, odstawić. Rybę gotować 10 minut, następnie odsączyć. Połączyć mąkę z masłem, dodać pieprz i curry – dobrze zamieszać. Dolać mleka, włożyć cebule i mieszać na małym ogniu aż do zgęstnienia. Teraz dodać rybę i mieszać do uzyskania jednolitej konsystencji. W końcu pokroić ziemniaki na 3-4 części, ostrożnie włożyć do potrawy i podgrzać.
Steilktur (smażony dorsz)
80 dag solonych filetów
4 średnie czerwone cebule
oliwa
1 szklanki kaparów
1 szklanka rosołu z ryby
1 szklanka białego wina
10 dag masła
Przygotowanie: Usmażyć dorsza na oliwie przez około 2 min. Dodać cebulę, smażyć kolejne 2 min. Dodać kapary, rosół i białe wino – doprowadzić do wrzenia. Nałożyć potrawę łyżką na talerze. Następnie do sosu z rosołu i wina dodać masło i całość ubić. Potrawę podawać polaną sosem.
A jeżeli macie ochotę poczytać o zwiedzaniu Islandii to zapraszam na bloga Weekendowi Podróżnicy.
Izabela Idzikowska